Są to produkty, których najczęściej używałam w styczniu, bądź je w tym miesiącu kupiłam i od razu się w nich zakochałam lub takie, których cudowne właściwości poznałam dopiero wtedy :)
Przechodząc do rzeczy :)
Cena - około 6 zł
2. Puder Snow Princess, puder prasowany - producent obiecuje puder ze srebrnymi drobinkami, które mają stworzyć efekt porcelanowej, idealnie gładkiej twarzy. Puder łatwo się aplikuje, delikatnie rozświetla cerę i daje ładne wykończenie. Pozostawia skórę twarzy gładką i świeżą. Jest bardzo wydajny. Jedynym jego minusem moim zdaniem jest zapach.
Cena - 13,59 zł
3. Pomadka nawilżająca Ultimate Shine firmy Catrice w kolorze 080 Corallicious pink - pomadka która ma nawilżać i nabłyszczać usta. I moim zdaniem świetnie zdaje egzamin ! Kolor na ustach nie jest ostry, jego trwałość to nie jest żaden szok, gdyż wytrzymuje max około 2-3h. Pomadka ładnie pachnie i dobrze się aplikuje. Z racji tego, że nie lubię mocnych kolorów ust ( ale tylko w moim makijażu, u innych mnie zachwycają, a ja sie poprostu źle czuje ) ta pomadka jest moim numerem 1 w codziennym makijażu.
Cena - ja zapłaciłąm za nią 6,99 zł na promocji w naturze
4. Magic Pen Lovely korektor do twarzy - korektor dobrze maskuje niedoskonałości, retuszuje cienie pod oczami i generalnie dobrze spełnia moje oczekiwania, chociaż cudem nie jest.
Cena - około 7 zł
5. Pędzelek marki essence - i tu rozpisywać się nie będę. Pędzelek jest miękki, włoski nie wypadają, wygodnie się trzymie. Dobrze blenduje.
Cena - około 5-6 zł
6. Bio-żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem, Ziaja - żel o właściwościach kojących, kupiony przeze mnie do pielęgnacji podrażnionej skóry wokół oczu po użyciu pewnego eyelinera. Żel zrobił to co miał zrobić, polubiłam go i teraz używam go bardzo często. Lekko chłodzi skórę i daje uczucie świeżości. Dodatkowo nawilża skórę i redukuje oznaki zmęczenia.
Cena - 5 zł
To chyba wszyscy moi ulubieńcy, czy któryś z nich jest lub był również Waszym?
A może dla Was okazał się bublem ?
Chętnie przeczytam Wasze opinie, a teraz życzę Wam przyjemnej reszty wieczoru :)
Pozdrawiam ciepło,
Patriszja ;*
Eh, ten korektor nie dla mnie. Dostałam od niego jakiegoś uczulenia ;/
OdpowiedzUsuńwww.ola-and-nikola.blogspot.com
ojj mnie na całe szczęście nic po nim nie ma :)
UsuńTimotei <3
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś tego szamponu, tyle że z różą jerychońską i grejpfrutem, ale bez szału dla mnie.
OdpowiedzUsuńja miałam oprócz tego jeszcze za czasów ciemnego brązu ten z henną dla głebokiego brązu i też sobie chwaliłam. Wszystko zależy od włosów tak myślę :)
Usuń